To on!

To on!
Gustaw I Mocny

sobota, 1 października 2011

Kwestie głównie rodzinne

Gramy w chowanego w mieszkaniu babci Tereski. Mama się chowa, Gutek i tatuś szukają. Gut szuka pod stołem, za drzwiami, zbliża się do wielkiego, otwartego okna balkonowego z firankami. Patrząc sie wymownie na balkon stwierdza:
- A może tutaj mama wypadła?

Usypianie. Po przeczytaniu bajki podsumowujemy jeszcze miniony dzień. Kiedy mamie już brak tematów, prosi Gucia:
- No to teraz ty opowiadaj.
Na co Gucio:
Nie, mamo! Ja jestem stary. Nie umiem tyle mówić.

Rozmowa z rodzicami:
- Guciu, a kiedy ty już będziesz duży, co?
- Nie wiem. Ale jak będę duży to będę miał taki siusiak duży jak mama....

Gut zakatarzony. Zbliżam się z chusteczką, a chory:
- Nie będę smałkał nosa!
- Ale dlaczego?
- Bo jestem kochanym słodziakiem.

Tata przywdziewa oldschoolowe okulary słoneczne. Uradowany Gucio wrzeszczy:
- Tata, wyglądasz super w tych okularach. Jesteś tak policjantem!

Oglądamy książeczki. Wśród nich pałętają się skrawki specjalnej ksiażeczki od babci Ewy, z której wydrzeć trzeba było kartoniki i zbudować z nich farmę. Niestety już sie nieco poniszczyło to wszystko. Gucio z rozrzewnieniem spogląda na ścinki i mówi:
- Babcia Ewa jest smutna.
- ojej, a dlaczego?
- Bo olewałem tę książeczkę o farmie...

1 komentarz:

  1. Rację miała Babcia Ania - na jesienne depresje najlepszy jest Gucio!
    Pozdrawiamy serdecznie!

    OdpowiedzUsuń